W ostatnim meczu ligowym rozgrywanym przez Unię Tarnów na Stadionie Miejskim w Tarnowie, doszło do dość rzadko spotykanego zdarzenia. Po zakończonym meczu jako pierwsi stadion opuścili kibice przyjezdni, natomiast gospodarze musieli oczekiwać na otwarcie bram przez około 30 minut. W związku z tym poprosiliśmy Prezesa Zarządu Pana Artura Szklarza o odpowiedź na kilka pytań związaną z sobotnimi wydarzeniami.
Panie Prezesie dość zaskakująco kibicom gospodarzy wydłużono o około 30 minut sobotni mecz Unia Tarnów – Wisłoka Dębica. Skąd taka niecodzienna decyzja?
Na początku muszę wyjaśnić, że za wszystkie sprawy dotyczące obsługi imprezy masowej podwyższonego ryzyka w zakresie jej zabezpieczenia, odpowiada kierownik ds bezpieczeństwa czyli przedstawiciel zatrudnionej firmy ochroniarskiej. W trakcie spotkania otrzymałem z jego strony informację, że na polecenie dowódcy oddziałów policji zabezpieczających mecz, mamy ogłosić zmianę ustalonego wcześniej harmonogram opuszczenia stadionu, bo inaczej kibice gości nie zdążą na podstawiony pociąg. Podjąłem natychmiastową interwencję u przedstawiciela policji, ale decyzja ta nie została zmieniona i byliśmy zmuszeni ogłosić w trakcie spotkania zmiany w tym zakresie.
Pojawiły się również głosy, że można było wcześniej poinformować o tym kibiców na przykład przed meczem.
Informacja została przekazana natychmiast, gdy ja otrzymaliśmy jako klub, czyli w trakcie trwania 2 połowy. Tak jak powiedziałem wcześniejsze ustalenia były inne, a na spotkaniu w którym uczestniczyła również policja przekazano nam informację, że organizator wyjazdu kibiców z Dębicy został zobowiązany, aby zapewnić pociąg powrotny w 3 terminach na wypadek tego, gdyby opróżnianie stadionu trwało zbyt długo. Kibice przyjezdni, którzy nie zdążyliby na pierwszy termin odjazdu pociągu, mieli mieć zapewnione 2 kolejne odjazdy w odstępach co godzinę. Z takim też planem przystąpiliśmy do meczu, nie było więc potrzeby informować o czymś, czego nie planowaliśmy. Zmiana została dokonana w trakcie spotkania na polecenie dowódcy sił policyjnych wbrew wcześniejszym ustaleniom. Tak jak wspomniałem osobiście interweniowałem w tej sprawie, gdy tylko nakazano naszemu spikerowi ogłosić tą decyzję, niemniej jednak strona policyjna była nieugięta w tym zakresie. Powtórzę to jeszcze raz – przystąpiliśmy do meczu z planem, że gospodarze opuszczają stadion jako pierwsi.
W trakcie spotkania wystąpiły problemy techniczne z jedną z bram przyjmującą kibiców przyjezdnych, dlatego kibice Wisłoki w komplecie weszli na stadion dopiero na druga część spotkania.
Tak, jeden z kołowrotków niestety przestał działać i zostaliśmy z jednym sprawnym. Zaproponowałem, aby otworzyć bramę poza kołowrotkami, ale strona zabezpieczająca mecz nie zgodziła się na takie rozwiązanie. Wejście kibiców opóźniło się również z tego względu, że grupa ta miała odmienne od ochrony zdanie co do momentu wniesienia na stadion swoich flag. To również opóźniło ich wejście.
Natomiast muszę w tym miejscu powiedzieć bardzo istotną rzecz. Stadion nie jest już od wielu lat własnością naszego klubu, a co więcej nie jesteśmy również zarządcą obiektu. My tylko wynajmujemy odpłatnie stadion na nasze mecze. W związku z tym nie do nas należy utrzymanie w odpowiednim stanie technicznym bram wejściowych, nagłośnienia czy sektora kibiców gości, co więcej również murawa powinna być przygotowana przez właściciela czy zarządcę. Oczywiście rzeczywistość jest taka, że aby w normalnych warunkach zagrać spotkanie to sami musimy wydać blisko 100 tysięcy rocznie na utrzymanie murawy, sami musimy remontować szatnie, bo jeszcze niedawno grzyb żył w nich już własnym życiem. Kibice pomagają w remoncie sektora gości, aby przyjąć pierwszą grupę od wielu lat, ale naprawa kołowrotka, ogrodzenia stadionu czy nagłośnienia to już proszę wybaczyć, ale dalece wykraczające poza standardy odpłatnego wynajmu obiektu na imprezę sportową. Staramy się wyciskać z tego obiektu ile się da, ale klucz do poprawy sytuacji w tym zakresie leży gdzieś indziej.
Czy planujemy kolejne mecze z udziałem kibiców gości?
Na dziś to trudne pytanie. Przede wszystkim właściciel obiektu musi zadbać o naprawę bramy wejściowej dla kibiców gości. Bez tego nie zdecydujemy się na ponowne wpuszczenie tam widzów, bo pretensje będą kierowane w naszą stronę. Czekamy również na raport delegata, bo już poprzednie wskazywały na potrzebę dość gruntownych inwestycji, aby organizować mecze na tym stadionie. Najbliższy mecz na pewno odbędzie się zatem bez udziału kibiców gości.
Natomiast naszym kibicom raz jeszcze dziękuję za tak liczne przybycie. Wszystkich tych którym te dodatkowe 30 minut oczekiwania pokrzyżowało wieczorne plany zapewniam, że nie takie były nasze intencje. Niemniej jednak w ramach rekompensaty tego utraconego czasu, pragnę zaprosić wszystkich posiadających bilet z sobotniego spotkania na najbliższy mecz z Koroną Rzeszów bezpłatnie. Tak jak powiedziałem mecz odbędzie się bez udziału kibiców gości, więc ryzyko opóźnienia momentu wyjścia nam już nie grozi. Do zobaczenia na stadionie.