W najbliższą sobotę o godzinie 11, dojdzie do starcia Unii Tarnów z Wolanią Wola Rzędzińska. Obie ekipy znają się doskonale, nie raz grały przeciwko sobie nawet na poziomie 3. ligi. Bilans jest zdecydowanie na korzyść tarnowskich Jaskółek.
Wolania Wola Rzędzińska to klub, którego żadnemu kibicowi nie trzeba przedstawiać. Mierzyliśmy się z tym rywalem wielokrotnie, nie tylko na poziomie 4. ligi, ale także w 3. lidze małopolsko-świętokrzyskiej. Historia jest jednak dla Wolanii brutalna i pokazuje ogromną przewagę Jaskółek. W ostatnich 15 spotkaniach (w XXI wieku) tarnowianie wygrywali 11 razy, 3 razy remisując. Jedną, jedyną porażkę Unia zanotowała w “Jaskółczym Gnieździe” 28 maja 2005 roku. Ale to nie koniec szerszego kontekstu sobotniego pojedynku.
Zarówno w Unii, jak i w Wolanii są zawodnicy, którzy w swojej historii występów grali w drużynie przeciwnej. W barwach Jaskółek, takimi graczami są Artur Biały (17 goli dla Wolanii na poziomie 3. ligi), Szymon Adamski, Maksymilian Starzyk i Oskar Oszust. Byli Uniści w Wolanii to przede wszystkim Konrad Fryś (207 spotkań w I drużynie). Trudno go jednak nazwać byłym Unistą w sytuacji, gdy wciąż ubiera biało-niebieski trykot. Tyle, że w drużynie futsalowej. Kolejnymi zawodnikami z przeszłością w Unii są Artur Nowak, Patryk Leżoń, Jakub Tadel, Michał Derlaga, Igor Wójcik, Piotr Witek oraz Jakub Twardy. Warto też wspomnieć o doskonałym bilansie Białego przeciwko ekipie z Woli Rzędzińskiej. Snajper Jaskółek w 5 ostatnich spotkaniach wbił Wolanii aż 11 goli. Oby strzelecka passa trwała jak najdłużej.
Rewelacja zeszłego sezonu
W zeszłym sezonie Wolania zaliczyła fantastyczny sezon i zakończyła rozgrywki 4. ligi na drugim miejscu, tuż za Unią. W 16 spotkaniach zanotowali 10 zwycięstw, 2 remisy i zaledwie 4 porażki. Sezon 20/21 wcale jednak nie zaczął się dla Wolanii najlepiej. Na 6 spotkań wygrali w zasadzie tylko 2, ale po remisie ze Sokołem Słopnice okazało się, że w barwach rywala wystąpił nieuprawniony zawodnik. Dzięki temu bilans Wolanii to 3 zwycięstwa i 3 porażki, który również nie jest powalający. Mógł, a nawet powinien być zdecydowanie lepszy.
Przede wszystkim w starciu z Lubaniem Maniowy zabrakło tzw. “zamknięcia meczu”. Przy stanie 1:0 mieli kilka okazji, które powinni wykorzystać. Dodatkowo nie pomogła im również decyzja sędziego, który nie odgwizdał ewidentnego przewinienia obrońcy Lubania na Mateuszu Michoniu, wychodzącym sam na sam z bramkarzem. W końcówce Wolania straciła dwie bramki, tak naprawdę po dwóch dogodnych okazjach drużyny przyjezdnej. Tak czy inaczej, Wolania w tej rundzie pokonała Watrę Białka Tatrzańska, Tarnovię i Sokoła Słopnice. Nie udało się natomiast zdobyć punktów w meczach z wyżej wspomnianym Lubaniem Maniowy, Wierchami Rabka Zdrój i Skalnikiem Kamionka Wielka.
Unia natomiast jako faworyt starcia oraz główny pretendent do wygrania ligi musi potwierdzić swoją wyższość nad rywalem. Tarnowianie w tej kolejce nie mają szans na awans na pozycję wicelidera lub lidera, bo do Lubania i Wierchów tracą 4 punkty. Wygranie ligi to nie jest jednak sprint, ale bieg długodystansowy, dlatego ważne jest, by kontynuować serię zwycięstw. Spotkanie z Wolanią rozpocznie się punktualnie o godzinie 11:00 w “Jaskółczym Gnieździe”. Serdecznie zapraszamy!
Przypominamy również starcie z Wolanią jeszcze w 3. lidze, z maja 2015 roku
UNIA Tarnów – WOLANIA Wola Rzędzińska 2-1 (1-0)
Bramki: 1-0 Paweł Węgrzyn 38-karny, 2-0 Piotr Szosta 64-samobójcza, 2-1 Marcin Furmański 75.
UNIA: Dybowski – Jamróg, Pawlak, Witek, Węgrzyn – Chłoń (85 Adamski), Tyl (63 Hebda), Kuzdra, Popiela, Wójcik (85 Kamiński) – Ropski (58 Drozdowicz).
WOLANIA: Mikrut – Furmański, Cabała, Bartkowski, Szosta (63 Kubis) – Tadel (70 Adamowski), Szczerba (46 Mącior), K. Wilk, Barycza, Jaworski (56 Lubera) – Biały.
Żółte kartki: Kuzdra, Tyl, Popiela, Drozdowicz – Tadel, Szosta, Furmański, Barycza.
Sędziował: Jacek Kubicki z Kielc.
Widzów: 800.