Po fantastycznym widowisku na Stadionie Miejskim w Tarnowie, Unia Tarnów wygrywa z Lubaniem Maniowy 2:0 i nadal przewodzi stawce drużyn 4 Ligi Małopolskiej. Do zakończenia rozgrywek pozostało jeszcze 5 kolejek, oraz zaległy mecz pomiędzy naszymi najgroźniejszymi rywalami do zwycięstwa w lidze. Bilans Jaskółek z Popradem i Lubaniem to 4 mecze i 4 zwycięstwa, oraz 12 strzelonych bramek przy 1 straconej. Imponujące.
Wczorajszy pojedynek na szczycie rozpoczął się fantastycznie dla Jaskółek. Już w trzeciej minucie spotkania akcja pod bramką Lubania kończy się staranowaniem główkującego Łukasza Popieli przez bramkarza rywali. Ewidentny rzut karny pewnie na gola zamienia Artur Biały wyprowadzając biało-niebieskich na prowadzenie. Idziemy za ciosem i mocno napieramy bramkę przeciwników stwarzając sobie sporo sytuacji na podwyższenie prowadzenia. Tylko w pierwszych 30 minutach powinniśmy jeszcze co najmniej dwukrotnie umieścić piłkę w siatce rywala, niestety brakuje precyzji przy finalizacji akcji. Zawodnicy z Maniów w tej części gry koncentrują się w zasadzie na obronie i …chóralnym pohukiwaniu i pokrzykiwaniu z ławki rezerwowych. Ten iście góralski folklor kończy się napomnieniem trenera gości żółtą kartką i ….od tego momentu Lubań zaczyna grać w piłkę. Z jednostronnego meczu robi się nam prawdziwe widowisko. Akcja za akcje, szybkie tempo przenoszenia ciężaru gry spod jednej pod drugą bramkę, aż trudno uwierzyć, że na boisku grają tylko 4 ligowcy. Jeszcze trudniej uwierzyć, że bramki tarnowian szczerze dziś zwykły człowiek, ponieważ to co wyprawia w niej Łukasz Lisak jest iście kosmicznym poziomem. Co najmniej 3 „setki” rywala zatrzymane przez naszego goalkeepera są wyczynem na miarę klasycznego hat-tricka strzelonego przez gracza z pola. Na przerwę schodzimy więc przy wyniku 1:0, ale wszyscy zdają sobie sprawę, że ani Unia, ani Lubań nie powiedziały w tym meczu jeszcze ostatniego słowa.
Początek drugiej połowy podobnie jak pierwszej, mógł zacząć się od mocnego uderzenia Jaskółek, ale niestety znów brakuje precyzji w doskonałej sytuacji bramkowej. Następnie z wiarą w odrabianie strat napiera ambitnie dziś grający Lubań. Atakują bardzo żwawo i co jakiś czas stwarzają sobie sytuacje bramowe. Najlepsza z nich zostaje znów zatrzymana przez niesamowitego dziś Lisaka. Napastnik przeciwnika po naszym błędzie doszedł bowiem do sytuacji „sam na sam”, ale i tym razem nie dał rady go pokonać. Wprawdzie piłka w drugim tempie akcji ponownie trafiła pod nogi Hagowskiego, ale ten fatalnie spudłował posyłając piłkę obok bramki. Co nie udało się gościom, wykonują Jaskółki. W 85 minucie Biały wygrywa pojedynek z daleko interweniującym bramkarzem Lubania, wystawia piłkę do nadbiegającego Adamskiego, a ten posyła ją obok interweniującego jeszcze obrońcy, ustalając wynik spotkania.
Bardzo dobry mecz. O ile nasz wcześniejszy pojedynek z Popradem mógł się podobać głównie ze względu na grę naszych zawodników, to w dniu wczorajszym obie ekipy stworzyły nam to fantastyczne widowisko. Porównując naszych ostatnich rywali z perspektywy murawy Z3, bezpośredni pojedynek Popradu i Lubania wcale nie wydaje się tak jednostronnie ze wskazaniem na Poprad, jak da się to usłyszeć w przestrzeni publicznej. Wygląda bowiem na to, że tak dobrze dysponowany Lubań jak w pojedynku z Jaskółkami, nie złożył jeszcze broni i sprawa udziału w barażach rozstrzygać się będzie zapewne do ostatniej kolejki.
– Cieszy mnie kolejna wygrana, a także wysoka gra naszych obrońców. To nad czym wszyscy pracujemy od kilku miesięcy zaczyna przynosić efekty nawet wtedy, gdy uczestniczę w meczu tylko z wysokości trybun. Jutro wracam do treningu z drużyną i mam nadzieję, że już w sobotę wybiegnę na murawę, by wesprzeć kolegów w walce o najważniejszy cel. – powiedział po meczu Adam Kokoszka.
ZKS Unia Tarnów – Lubań Maniowy 2:0 (1:0)
1:0 Biały 3’
2:0 Adamski 85’
Skład – Lisak – Mabassa (Nowak 68’), Malisz, Węgrzyn – Lopes (Dubas 65’), Wardzała, Orlik, Nytko (Nytko 82’) – Putin (Theobalds 80’), Popiela (Adamski 60’), Biały
Żółte kartki: Malisz, Lopes, Mabassa