Skip to main content

Unia Tarnów potwierdziła supremację wśród tarnowskich piłkarzy, wygrywając wysoko dzisiejsze spotkanie z Metalem Tarnów. Odniesione zwycięstwo, przy jednoczesnych remisach Popradu i Lubania spowodowało, że na 4 kolejki przed końcem rozgrywek nadal jesteśmy liderem, a co ważniejsze losy występu w barażach o awans do III ligi zależą już tylko od nas samych.

Dzisiejszy mecz budził spore zainteresowanie wśród sympatyków piłki nożnej w naszym mieście. Wszyscy zadawali sobie pytanie czy “rewelacja rundy wiosennej z Warsztatowej” postawi dziś wysoko poprzeczkę napędzonym zwycięstwami z najgroźniejszymi rywalami Jaskółkom. I rzeczywiście od samego początku Metal wyglądał na zespół bardzo bojowo nastawiony, który nie przez przypadek odebrał punkty zawodnikom z Maniów i mocno nastraszył Muszynian. Biało niebiescy przystąpili do meczu w dość mocno zmienionym zestawieniu w porównaniu z poprzednim pojedynkiem. Brak w składzie Popieli, Malisza czy Mabassy pozwolił wskoczyć do osiemnastki meczowej zawodnikom, którym nie udało się jeszcze rozegrać w tej rundzie nawet minuty.  Pierwszy kwadrans meczu to jednak sporo niewymuszonych błędów w naszych szeregach, a także dość bezpardonowa walka w środku pola obu drużyn. Nikt z zawodników nie odstawiał nogi, a sędzia prowadzący dzisiejsze spotkanie pozwalał im w tej części gry na dość dużo. Aż do 22 minuty. Biały podaniem za linie obrony uruchomił wówczas Putina, a ten mijając obrońcę gospodarzy niczym rozpędzona kolej TGV, zostaje przez niego desperacko faulowany. Biorąc pod uwagę fakt, że nasz zawodnik wychodził na pozycję bramkową, sędzia nie miał wątpliwości by pokazać czerwony kartonik Mateuszowi Reczkowi i podyktować rzut wolny na wysokości 18 metrów. Do piłki podszedł Artur Biały i pewnym strzałem pokonał strzegącego dziś bramki Metalu byłego zawodnika Unii – Bartosza Banka. Obejmujemy prowadzenie, gramy w przewadze – cóż nam się może złego wydarzyć – pomyślała zapewne w tym momencie spora część sympatyków Jaskółek. Niestety wystarczyła zaledwie minuta, by pokazać jak bardzo mylne to było odczucie. Rzut wolny wykonywany tym razem blisko bocznej linii naszego pola karnego na gola zamienia bowiem zimowy nabytek gospodarzy; Wolański. Mamy 1:1 i z dalszego przebiegu gry w tej połowie wcale nie wynika jednoznacznie, która drużyna gra w przewadze, gdyż Metal gra bardzo ambitnie. Mamy jednak swoje doskonałe okazje na podwyższenie prowadzenia. Pierwszą z nich na gola powinien był zamienić Putin, gdy po prezencie od obrońców znalazł się w sytuacji sam na sam z Bankiem. Niestety były Unista wygrał pojedynek z aktualnym Unistą, a Putin jeszcze przez dobre kilka minut nie mógł uwierzyć, że zmarnował tak doskonałą sytuację. Świetną okazję na podwyższenie mieliśmy również w 45 minucie. Wprawdzie wykorzystujemy tą szansę na gola, gdy w zamieszaniu podbramkowym piłkę do bramki rywala posyła Mateusz Nowak, ale sędzia dopatruje się u naszych zawodników gry faul. Na przerwę schodzimy więc z remisem i mocnym poczuciem niedosytu.

Po przerwie Metal pomimo osłabienia ruszył z animuszem, efektem czego po raz kolejny w tym sezonie Lisak w trudnej sytuacji broni nas przed utratą bramki. Gdy wydaje się, że obraz meczu znów skupi się na walce w środku pola, Putin bierze sprawy w swoje ręce. Przepiękna bramka zdobyta w 53 minucie niesygnalizowanym strzałem z 16 metrów, oraz powtórka w 70 minucie gdy znalazł się przed bramkarzem i plasowanym strzałem posłał piłkę do siatki, daje nam prowadzenie w meczu i zabiera tlen słabnącym z minuty na minutę rywalom. Ogromna ambicja i wydatek energetyczny poniesiony przez nich w pierwszych 45 minutach, przy dość wąskiej ławce rezerwowych, musiał znaleźć swoje skutki w drugiej części gry. Tymczasem zawodnicy wprowadzani na boisko przez szkoleniowców Jaskółek wnoszą sporo ożywienia w nasze szeregi. Wardzała (niestety zszedł z kontuzją w 83 minucie), Dubas czy Lopes napędzali nasze akcje do ostatniej minuty meczu, efektem czego zdobywamy czwartego gola w 90 minucie spotkania. Bramkę zdobył sygnalizujący dziś zwyżkę formy Theobalds, ale spory w niej udział miał wspomniany wcześniej Thiago Lopes. Portugalczyk popisał się bowiem solową akcją, wpadł w pole karne, strzelił po ziemi tuż obok interweniującego bramkarza i …piłka zatrzymała się w błocie na linii bramowej. D’sean wykazał się w tej sytuacji przytomnością umysłu, dobijając strzał pomimo asysty 2 obrońców.

Najważniejszy news dnia to kumulacja dzisiejszego zwycięstwa z solidarnym pogubieniem punktów przez naszych najgroźniejszych rywali. Cztery punkty przewagi nad drugim Popradem i aż 7 nad trzecim Lubaniem jeszcze niedawno wydawały się mocno mglistym pragnieniem. Niebo nad Warsztatową wprawdzie dziś mocno deszczowe, ale dla sympatyków Jaskółek wyjrzało nam pogodne słoneczko. Lidera mamy i ….go już nie oddamy!

Metal Tarnów – ZKS UNIA Tarnów 1:4 (1:1)

Bramki dla Unii
1:0 Artur Biały 23’
2:1 Viktor Putin 53’
3:1 Viktor Putin 70’
4:1 D’sean Theobalds 90’

Skład: Lisak – Orlik, Kokoszka, Węgrzyn – Nytko (Lopes 80’), Theobalds, Nowak (Krauze 75’) , Adamski (Dubas 75’) – Starzyk (Wardzała 46’ następnie Tyrka 83’), Biały, Putin

Żółte kartki: Theobalds, Nowak, Starzyk