Prezes ZKS Unia Tarnów, Artur Szklarz, podsumowuje miniony rok i opowiada o przyszłości piłkarskiej sekcji. Rozmowa ukazuje kulisy działań klubu i najbliższe plany na 2025 rok.
Panie Prezesie, za chwilę święta i Sylwester. Jak ocenia Pan miniony rok dla sekcji piłkarskiej Unii Tarnów w obliczu olbrzymich problemów tarnowskiego sportu i upadku kilku sekcji w naszym mieście?
Tak, rzeczywiście rok 2024 był wyzwaniem dla tarnowskiego sportu, ale my kontynuujemy działalność. Problemy Grupy Azoty i ich wycofanie ze wsparcia odbiły się na wielu dyscyplinach i cały tarnowski sport stanął nad przepaścią. Efekt znamy, niestety siatkarki i piłkarze ręczni musieli wycofać swoje drużyny, a żużlowcy przeżywali istny rollercoaster. W tej trudnej rzeczywistości udało nam się utrzymać stabilność sekcji piłkarskiej. Choć mamy swoje wyzwania, kluczowe jest to, że obie nasze drużyny występują w rozgrywkach, a akademia ciągle się rozwija. Ciężko pracujemy nad budowaniem stabilnych fundamentów i przygotowujemy klub na zmiany organizacyjne, które są konieczne. Ważne jest też to, że w tym roku przy klubie pojawiły się nowe osoby, których energia i zaangażowanie wspiera rozwój organizacji. Cieszę się również że pomimo słabszych wyników kibice wspierali drużynę praktycznie w każdym meczu. W trudnych czasach najłatwiej jest krytykować i wytykać, natomiast wsparcie “na dobre i na złe” to ogromny motor napędowy. To napawa optymizmem przed przyszłym rokiem.
Wspomina Pan o sportach którym nie udało się skonstruować budżetu i wycofały się z rozgrywek, ale Unia Tarnów rywalizuje w trzeciej lidze, podczas gdy siatkarki i piłkarze ręczni grali w najwyższych ligach. Zbudowanie budżetu dla klubów najwyższych lig jest chyba nieco trudniejsze.
To tylko pozory. Trzecia liga piłki nożnej to już poziom centralny PZPN, więc klub musi spełniać szereg wymogów finansowych i organizacyjnych. Piłka nożna generuje znaczne koszty – od wynagrodzeń po utrzymanie infrastruktury. Wynagrodzenia w tej lidze nierzadko przewyższają realia najwyższych lig w innych dyscyplinach. RóAle wierzymy, że piłka nożna w Tarnowie ma ogromny potencjał i chcemy go w pełni wykorzystać.
A jak wygląda obecna sytuacja finansowa klubu w tych trudnych czasach? Czy wszystko jest pod kontrolą?
Zima to zawsze wymagający okres dla klubów sportowych, dla ZKS-u również. Na pewno na minus zaskoczyła mnie zmiana podejścia PZPN do wypłat nagród Pro Junior System, co stworzyło pewną lukę w budżecie. Jest to bowiem pierwszy sezon, gdy klub który po spadku został zaproszony do rozgrywek wyższej ligi, nie otrzymał drugiej części nagrody PJS. To dotknęło nas i Skrę Częstochowa. Co oczywiste kilka decyzji letniego okna transferowego podjąłem dopisując ten przychód do ogólnego planu budżetowego, a chodzi o kwotę 200 tysięcy złotych, czyli znaczny zastrzyk finansowy w realiach tarnowskich. Teraz tych pieniędzy z PJS brakuje. Jednak dzięki intensywnej pracy utrzymuję sytuację pod kontrolą i staram się rozwiązać ten problem tak, aby zapewnić klubowi stabilność i zamknąć sezon bez jakichkolwiek minusów.
Wynik sportowy drużyny w rundzie jesiennej był poniżej oczekiwań fanów. Zdobycie zaledwie trzech punktów to rozczarowanie. Jak Pan to ocenia?
Oczywiście oczekiwania były wyższe. Po zaproszeniu “last minute” do gry w trzeciej lidze dokonaliśmy wielu transferów, w tym młodych zawodników, którzy mieli coś do udowodnienia. Znalazło się też miejsce dla grupy doświadczonych graczy z bardzo duża ilością występów na poziomie 3 ligi. W drużynie była bardzo duża liczba wychowanków. Naszym celem było zdobycie 9–12 punktów, co stworzyłoby solidną bazę na rundę wiosenną i umożliwiło „atak na utrzymanie”. Chociaż od pewnego momentu drużyna prezentowała wystarczającą jakość dla osiągnięcia tych założeń to finalnie zabrakło skuteczności w punktowaniu. Czujemy niedosyt, ale wierzymy, że te doświadczenia pozwolą nam lepiej przygotować się do drugiej części sezonu. Taki wynik zmusza nas do przemyślenia strategii i innego spojrzenia na nadchodzącą rundę wiosenną bo matematyka jest nieugięta. Musimy dokładniej przeanalizować, co poszło nie tak i przygotować drużynę i klub na kolejne cele.
Słyszy się o tym, że pomimo trudnych czasów Unia Tarnów poprawiła tzw. warunki pozapłacowe.
Tak, to prawda – w tym roku udało się znacząco poprawić warunki treningowe. Wyprowadziliśmy się z szatni na stadionie miejskim, gdzie warunki sanitarne były już nie do przyjęcia. Dzięki wsparciu Pani Małgorzaty Mękal, przewodniczącej Rady Miasta Tarnowa, nasi zawodnicy korzystają teraz z szatni na Arenie Jaskółka. Znacznie wcześniej niż w poprzednich latach rozpoczęliśmy również treningi na sztucznych boiskach co wprawdzie znacząco zwiększa koszty, ale wyraźnie podnosi jakość treningową w okresie jesienno-zimowym. Dodatkowo zawodnicy mają do dyspozycji masażystę oraz dostęp do gabinetu fizjoterapeutycznego Fizjoteam, który w naszej opinii jest najlepszym w regionie. Większość piłkarzy może także bezpłatnie korzystać z siłowni na Arenie Jaskółka, a po treningach otrzymują odżywki i posiłki regeneracyjne. W tym roku udało się również wzbogacić wyposażenie drużyny, co znacząco poprawiło standardy w porównaniu z poprzednimi sezonami. W przyszłym roku planujemy kolejne kroki w tym kierunku. Naszym celem krótkoterminowym jest zapewnienie najlepszych warunków treningowo-szkoleniowych z pełnym dostępem do właściwej regeneracji, co ma zrekompensować brak wysokich wynagrodzeń, które są dostępne w innych klubach trzeciej ligi. Chcemy przyciągnąć grupę zawodników, którzy stawiają na indywidualny rozwój w dobrych warunkach treningowych, zdając sobie sprawę, że czas poważnego zarabiania na piłce nożnej dopiero przed nimi. Aby to osiągnąć, musimy wprowadzić pewne zmiany. Jednym z największych wyzwań jest bowiem brak dostępu do sztucznych boisk w Tarnowie w godzinach popołudniowych. Dlatego dopóki nie zbudujemy własnych sztucznych boisk, skupimy się na ludziach, którzy mogą trenować w godzinach dostępności najlepszych zimowych obiektów sportowych w regionie.
Słychać też głosy, że Unia Tarnów może nie przystąpić do rundy wiosennej. Co Pan na to?
To nieprawdziwe informacje. Unia Tarnów nigdy nie składa broni, nawet gdy jest mocno pod wiatr. Działamy, by dostosować klub do nadchodzących zmian w 2025 roku. Przed nami okno transferowe, rozmawiałem już z kilkoma zawodnikami, którym dajemy wolną rękę w poszukiwaniu nowych klubów również z powodów o których powiedziałem przed chwilą. Jednocześnie planujemy pozyskanie nowych, ambitnych graczy, którzy mogą rozwijać się u nas. Naszym celem jest zbudowanie solidnych fundamentów pod przyszłe sukcesy sportowe i dostosowanie się do nadchodzących zmian organizacyjnych.
Wspomina Pan o zmianach organizacyjnych. Czy może Pan wyjaśnić, na czym będą one polegać?
Pracujemy nad przekształceniem klubu w sportową spółkę akcyjną. To kluczowy krok, który pozwoli na pozyskanie inwestorów. Wierzymy, że inwestorzy, jako udziałowcy, będą bardziej zaangażowani w rozwój klubu i poczują współodpowiedzialność za jego przyszłość. To stabilniejszy model finansowania, który daje więcej możliwości. Model klubów-stowarzyszeń niestety jest archaiczny i nie zachęca biznesu do wsparcia. Czasy gdy w Unii składki członkowskie opłacał każdy pracownik Zakładów Azotowych i były to strategiczne dla klubu pieniądze, bezpowrotnie minęły. Klub musi stać się nowoczesnym, atrakcyjnym dla inwestorów podmiotem.
Może Pan bardziej rozwinąć ten temat?
Przykład drużyn, takich jak piłkarze ręczni czy siatkarki, dobitnie pokazuje, jak trudne jest budowanie sportu w Tarnowie nawet będąc w najwyższych klasach rozgrywkowych. Rynek sponsorski w mieście praktycznie nie istnieje. Owszem, działają tutaj prywatni przedsiębiorcy, którzy wspierają kluby sportowe, w tym nasz i chwała im za to. Trzeba sobie jednak jasno powiedzieć – takie wsparcie, choć bardzo potrzebne i doceniane, nie wystarcza na pokrycie najważniejszych kosztów funkcjonowania sekcji sportowych, niezależnie od tego, jak intensywnie działają ich prezesi i jakimi kontaktami się mogą pochwalić. Siatkarki miały mocne wsparcie polityczno-towarzyskie i kilkanaście logo sponsorów na swojej www, a żużlowcy mogli liczyć na obecność atrakcyjnych reklamowo transmisji telewizyjnych oraz na prężną działalność prezesa Kamila Górala, który niemal codziennie podpisywał nowe umowy sponsorskie z tarnowskimi firmami. Mimo to, na końcu okazało się że siatkarki się wycofały, a spółka żużlowa musiała być dofinansowana przez właścicieli oraz ze środków publicznych, by wystartować i rozliczyć sezon. To pokazuje, jak ograniczone są możliwości działania w Tarnowie w oparciu o sponsoring. Pozyskanie więc kluczowego inwestora lub grupy inwestycyjnej nastawionej na długotrwały plan, jest konieczne, aby klub zrobił kolejny krok rozwojowy, do którego był przygotowywany przez ostatnie lata i do którego jest już gotowy.
Na jakim etapie są prace w tym kierunku?
W ostatnim czasie przy klubie pojawiło się kilka poważnych osób, które nie oceniają Unii przez pryzmat aktualnych wyników pierwszej drużyny, ale widzą jak poważny potencjał sportowy i inwestycyjny tutaj został zbudowany przez ostatnie lata. Rozmawiamy z kilkoma podmiotami, które mogłyby zaangażować się jako udziałowcy lub właściciele. Nie o wszystkim mogę jeszcze powiedzieć, ale cieszę się, że przedstawiany projekt znajduje uznanie w oczach potencjalnych inwestorów i doceniane jest to, jak prężną organizacją jest nasza akademia. Na jednym spotkaniu usłyszeliśmy – „zbudowaliście tutaj świetny start-up, wystarczy że dodatkowy zastrzyk finansowy dołoży kropkę nad “i”, a efekty przyjdą”. I rzeczywiście – Akademia jest naszą dumą – oferuje doskonałe warunki dla młodych zawodników, łącząc edukację i sport na najwyższym poziomie. Prowadzi dwie szkoły, internat, a swoim uczniom i naszym zawodnikom zapewnia dostęp do nowoczesnych obiektów. Dzięki temu możemy pokazać inwestorom, że współpraca z nami to inwestycja w przyszłe międzynarodowe talenty, bo trzeba pamiętać, że nasi wychowankowie są doceniani przez polskie i zagraniczne kluby wyższych lig. Na świecie powstają grupy inwestorskie, które inwestują w kluby różnej wielkości w celu rozwoju zawodników. Chcemy stać się częścią takiego łańcucha współpracy. Nasza akademia i klub może stać się istotnym elementem tego ekosystemu, a jednocześnie pierwsza drużyna stanie się beneficjentem rozwoju zawodników, co przyniesie awans sportowy i oczekiwane przez kibiców sukcesy sportowe.
To brzmi bardzo obiecująco. Będziemy oczekiwali efektów tych działań w nadchodzącym roku.
Dziękuję i proszę trzymać kciuki. Korzystając z okazji chciałbym z tego miejsca serdecznie podziękować każdemu, kto w tym roku był z nami na stadionie, wspierał online lub w inny sposób angażował się w życie klubu. Wszystkim sympatykom Unii Tarnów pragnę złożyć najserdeczniejsze życzenia Świąt Bożego Narodzenia oraz Szczęśliwego Nowego Roku.