W mocno okrojonym i odmłodzonym składzie, bez Wałacha, Frysia, Stańczyka, Chudoby, Sojdy, Ślęczki i Wardzały udaliśmy się na najdalszy, liczący prawie 400 km mecz wyjazdowy do Kobierzyc.
Wzmocniona kilkoma zawodnikami z Ukrainy, drużyna gospodarzy wyszła na prowadzenie w 9 minucie. Unia doprowadziła do wyrównania po brawurowej akcji naszego bramkarza Noska, który po minięciu dwóch zawodników wyszedł z piłką na połowę rywala i niczym rasowy rozgrywający wyśmienicie dograł do Podobińskiego. Drugą połowę Unia zaczęła bardzo dobrze, stwarzając sobie kilka świetnych sytuacji do zdobycia bramki, niestety żadnej z nich nie wykorzystaliśmy. Piłka po strzałach Jodłowskiego, Waryłkiewicza, Łazarza i Mroczki nie chciała wpaść do bramki lub bezbłędnie interweniował bramkarz Kobierzyc. Jak to zwykle bywa niewykorzystane sytuacje zemściły się i to gospodarze wyszli na prowadzenie 3:1.Gdy do końca pozostawało 4 minuty nie mieliśmy innego wyjścia i wycofaliśmy bramkarza, co zaowocowało dwoma trafieniami rywala do naszej pustej bramki i doprowadziło do końcowego wyniku 5:1.
Come-on Kobierzyce Unia Tarnów 5-1(1-1)
Bramka dla Unii: Konrad Podobiński
Unia: Michał Nosek – Mateusz Mroczka, Konrad Podobiński, Mateusz Waryłkiewicz, Piotr Łazarz, Adrian Zachara, Piotr Jodłowski, Sebastian Koza, Maksymilian Gawełczyk
Mariusz Babiarz: W tym meczu stworzyliśmy bardzo dużo sytuacji bramkowych. Niestety tylko jedna została przez nas wykorzystana, co przełożyło się na porażkę. Nie można było odmówić naszej drużynie walki i ambicji, niestety tego dnia bramka została zaczarowana przez golkipera Kobierzyc. Szybko zapominamy o tym wyjeździe i już myślimy o ostatnich trzech meczach tego sezonu. Niedziela 27 marca tradycyjnie godzina 17:00 podejmujemy drużynę Sośnicy Gliwice. Bądźcie z nami!!!