Niedzielny wieczór nie był udany dla futsalowej drużyny Unii Tarnów, która przegrała bardzo ważny w kontekście układu ligowej tabeli mecz z AZS-em Lublin 2 : 3.
Po tej porażce drużyna musi zacząć nerwowo spoglądać w dół tabeli, zajmuje co prawda 7 miejsce, jednak przedostatnia drużyna ma do jaskółek już tylko 2 punkty straty. Po porażce w Tychach wiadomym było jaka jest ranga tego spotkania i jak ważne będą punkty w meczu z Lublinem. W pierwszej połowie biało niebiescy zagrali dobrze w wyniku czego schodzili na przerwę prowadząc 1:0 po akcji Waryłkiewicza i samobójczej bramce zawodnika AZS -u Lublin. W drugiej połowie gra tarnowian się posypała i bardzo szybko, bo już w 12 sekundzie przeciwnik doprowadził do wyrównania, a po chwili bramkarz Unii został ukarany czerwoną kartką i przeciwnik zdobył swoją drugą bramkę. Gdy AZS podwyższył prowadzenie na 3:1 , trener Jaskółek wycofał bramkarza i Ślęczka pięknym strzałem zdobył bramkę na 2:3. Niestety pomimo kolejnych ataków na bramkę rywala tego dnia była to ostatnia bramka Unii i ostatecznie przegrywamy ten mecz.
Widać było chęć zwycięstwa u naszych zawodników. Zabrakło niewiele do remisu. Kluczowy był początek drugiej połowy, dwa stałe fragmenty i dwie bramki , do tego czerwona kartka i strata bramkarza. Mimo wszystko drużyna podjęła walkę i zdobyła kontaktowe trafienie. Zabrakło czasu na ponowne wbicie piłki do bramki przeciwnika. Po bardzo zaciętym spotkaniu przegrywamy spotkanie z rywalem zdecydowanie w naszym zasięgu. Nie można mieć po tym spotkaniu pretensji do zawodników bo każdy chciał ten mecz wygrać. Na pewno należy jednak zauważyć, że po raz kolejny gramy bez czterech kluczowych do niedawna zawodników, którzy w poprzedniej rundzie zdobyli dla nas łącznie 19 bramek notując przy tym zbliżoną liczbę asyst. Takiej wyrwy w składzie nie da się szybko załatać – powiedział kierownik drużyny Mariusz Babiarz