Skip to main content

46. Derby Tarnowa dla Unii! Jaskółki pokonały Tarnovię po niezwykle zaciętym widowisku 3:2. Mecz trzymał w napięciu do samego końca, bo bramka na wagę trzech punktów padła w 94. minucie.

Spotkanie rozpoczęło się dość niemrawo, ale Jaskółkom udało się strzelić bramkę już w 10. minucie. Fantastycznym uderzeniem lewą nogą zza 16-stki popisał się Tiago Lopes. Jak widać nie sprawia mu różnicy, którą nogą uderza. W poprzednim meczu strzelił bramkę z prawej nogi, również spoza pola karnego. Okres pierwszych 30 minut był raczej na korzyść Jaskółek, ale wydaje się, że ich czujność została uśpiona. Trzeba też powiedzieć, że Unia powinna podwyższyć na 2:0 zanim Tarnovia wyrównała. A może i sytuacji na 1:1 wcale by nie było. Tuż przed golem wyrównującym Orlik wykonał świetne, prostopadłe podanie w kierunku Adamskiego. Ten wychodził sam na sam z bramkarzem, lecz powstrzymał go… sędzia, który podniósł chorągiewkę, sugerując spalonego. Jak widać w transmisji (5:00) Adamski ruszył w idealnym momencie i arbiter popełnił duży błąd, a może nawet “wielbłąd”.

Tuż po wznowieniu gry zabrakło jednak u nas koncentracji i w pozornie niegroźnej sytuacji straciliśmy bramkę. Zawodnik gości uderzył zza pola karnego, a piłka wpadła Lisakowi “za kołnierz”. W tej sytuacji zdecydowanie bliżej powinni być defensorzy tarnowskiej Unii, bo Klich przekładał piłkę z prawej nogi na lewą i jeszcze zdołał oddać strzał. Po strzeleniu bramki Tarnovia zwietrzyła swoje szanse w 46. Derbach Tarnowa. W dalszej części pierwszej połowy wiedli prym, a Jaskółki nieco oddały im pole gry. Piłkarze w białoczerwonych pasach nie zdołali jednak wyjść na prowadzenie, choć mieli ku temu okazję. W pojedynku sam na sam z Ogorzałym, górą był Lisak.

Emocje i zwroty akcji, czyli 46. Derby Tarnowa

Przebieg drugiej połowy to prawdziwy “rollercoaster”. Przy Zbylitowskiej dawno nie było tak ciekawych, emocjonujących derbów. Początek był bardzo wyrównany i okazje mieli piłkarze obu zespołów. Uniści mogli wyjść na prowadzenie po uderzeniu zza 16-stki Orlika oraz dośrodkowaniu Białego do Wardzały. Jego strzał instynktownie wybronił jednak Truchan. Po jednym z rzutów rożnych w 60. minucie na prowadzenie wyszli jednak goście. Przy dośrodkowaniu piłka minęła skaczącego Mabassę, a tuż za nim był Kaczyk, który głową pokonał Lisaka. Następne minuty toczyły się raczej pod dyktando gości, choć nie mieli klarownych okazji. Jedyne groźne, jednak niecelne uderzenie oddał ponownie Klich.

Wszystko zmieniło się jednak w 75. minucie meczu. Trzeba wyróżnić Patryka Orlika, który tak naprawdę rozpoczął i zakończył tę akcję. Najpierw został sfaulowany tuż przed 16-stką. Lopes wykonał jednak zbyt głębokie dośrodkowanie, ale na długim słupku był Tyrka. Ten zgrał piłkę do środka, gdzie był już Orlik, który mocnym plasowanym uderzeniem wyrównał stan spotkania. Kolejne minuty, nie bójmy się tego słowa, to już dominacja Jaskółek! Ogrom sytuacji. Najpierw Lopes, którego strzał wybronił Truchan. Później Tyrka, który za bardzo odchylił się do tyłu i uderzył nad poprzeczką. Chwilę później podwójna, kapitalna interwencja Truchana, po strzale głową i dobitce Tyrki. Zaraz Biały, który ze spokojem przyjął piłkę na klatkę w polu karnym, obrócił się na lewą nogę i znów wybronił bramkarz gości. Za chwilę Popiela, którego uderzenie obiło poprzeczkę. Jak na złość, nic nie chciało wpaść.

Egzekucja w ostatniej minucie

Co się jednak odwlecze to nie uciecze. Ta akcja z pewnością przejdzie do historii tarnowskich Derbów. Najpierw w pojedynku biegowym z napastnikiem gości piłkę wywalczył Oszust i podał do Nytki. Ten zgrał do Ostrowskiego, który zgubił jednego gracza Tarnovii samym przyjęciem piłki. Wypuścił ją sobie daleko, ale zdołał do niej dobiec, zostać sfaulowanym i zagrać do Popieli.

“Pito” jak na kapitana przystało wziął piłkę i obrońcę na siebie, i podprowadził akcję niemal pod pole karne. W gąszczu przeszkadzających mu graczy Tovii zagrał do Krauzego, który w polu karnym pociągnął akcję do linii końcowej i idealnie wyłożył piłkę na 5. metr. Tam czyhał już Biały i niczym wytrawny bokser, wykonał nokaut, wspaniałym, silnym “sierpem” pod poprzeczkę. Co za akcja.

Po nokaucie piłkarze Tarnovii nie zdołali się już podnieść, ale nie mieli też już na to za dużo czasu. Unia pokonała Tarnovię w 46. Derbach Tarnowa i potwierdziła swoją dominację w mieście. Dla Jaskółek to już 25. wygrane derby, nie licząc wygranych po rzutach karnych w PP. Fantastyczny mecz – huśtawka nastrojów, dużo bramek, dramaturgia. Czego chcieć więcej? Jak napisał jeden z naszych fanów, takie zwycięstwo smakuje lepiej niż 10:0.

Każdy to powie…

Unia Tarnów – Tarnovia Tarnów 3:2 (1:1)

Skład: Lisak – Oszust, Mabassa, Węgrzyn – Lopes (80′ Krauze), Orlik (85′ Starzyk), Nowak (60′ Ostrowski), Adamski (60′ Nytko) – Wardzała (62′ Tyrka), Popiela, Biały

Bramki:
1:0 T. Lopes 10′, 1:1 Klich 30′, 1:2 Kaczyk 60′, 2:2 Orlik 76′, 3:2 Biały 90+3′

Cała akcja zakończona golem Białego (1:24:15)