Spotkanie 29. kolejki trzeciej ligi zakończyło się porażką dla Tarnowskiej Unii. W meczu wyjazdowym podopieczni trenera Radosława Jacka musieli uznać wyższość Avi Świdnik, która pokonała Jaskółki 4 do 2.
Gra w pierwszej połowie wyglądała tak jak już Unia Tarnów zdążyła nas do tego przyzwyczaić. Pomimo, że mierzyli się z wyżej notowaną Avią Świdnik, to oni kontrolowali przebieg spotkania. Pomimo odnotowania kilku strat. Gra Jaskółek wyglądała całkiem dobrze. Potrafili tworzyć sobie dużo miejsca, środkowi pomocnicy byli w stanie to wykorzystać i posyłać piłki na skrzydła skąd Unia próbowała zagrozić Avi. Jednak gospodarze grali mądrze i byli cierpliwi. Ta cierpliwość pozwoliła im wyprowadzić atak w 38. minucie, który zakończył się bramką.
Po przerwie zmotywowana Unia dążyła do wyrównania. W drużynie Jaskółek widać było duże zaangażowanie i wolę walki mimo niekorzystnego wyniku. W 66. minucie zaangażowanie Jaskółek zostało nagrodzone podyktowaniem jedenastki Rzut karny został pewnie wykonany przez Tomasza Palonka i wydawać by się mogło, że Unia będzie chciała pójść za ciosem. Niestety chwilę później Avia wykorzystała błędy indywidualne Biało-Niebieskich. W 69. a później w 71. minucie gospodarze zdobyli bramki, które podcięły skrzydła przyjezdnym. Jaskółki otworzyły się i walczyły do końca, aby zmienić wynik. Jednak zaangażowanie większej ilości zawodników w atak, sprawiło, że powstało więcej przestrzeni na swobodną grę Avi. W 80. minucie gospodarze wyprowadzili jeszcze jeden cios. W doliczony czasie gry bramkę na otarcie łez zdobył Tomasz Palonek, jednak finalnie Unia przegrała to starcie 4 do 2.
Na kilka pytań po meczu odpowiedział trener Radosław Jacek
Ze Świdnika wracacie bez punktów. Na sam początek prośba do trenera o kilka zdań na temat tego spotkania.
Dotkliwa porażka mocno obnażająca mój zespół. Dzisiaj na pewno sami byliśmy dla siebie zagrożeniem bo Avia sama nie potrafiła za dużo wykreować. Oceniam ten mecz do momentu straty drugiej i szybko trzeciej bramki , bo od tego momentu zespół rozleciał się jak domek z kart i Avia wyglądała na naszym tle jak bardzo dobry zespół.
W starciu z Avią Świdnik w pierwszej połowie oraz na początku drugiej, było widać poprawę w grze Jaskółek jeśli chodzi o budowaniu ataków i aktywności zawodników właśnie w tym elemencie. Czy nie patrząc na wynik widzi trener postęp w tym aspekcie?
Kolejny raz powtarza się kwestia konkretnych decyzji bliżej pola karnego rywali. Co z tego że potrafimy tam dostarczyć piłki po składnych akcjach skoro nie jesteśmy wstanie dobrze dograć, piłki, oddać celnego strzału czy pazernie zaatakować piłkę. W tym aspekcie jesteśmy poprostu słabi. Nie można mówić o postępie kiedy tak opornie idzie nam tworzenie konkretnych sytuacji bramkowych.
Po bramce dającej wyrównanie, zawodnicy wzięli piłkę wierząc w to, że przejmują kontrolę nad tym spotkaniem. Czy trener również po tej bramce wierzył, że uda się wywalczyć trzy punkty w Świdniku?
Taka reakcja była w przerwie. Sami skomplikowalismy sobie mecz stratą 1 bramki wynikającej z braku jakiejkolwiek odpowiedzialności za piłkę i drużyna czuła , że mimo wszystko bedziemy wstanie ten mecz odwrócić. Po bramce wyrównującej chcieliśmy walczyć o zwycięstwo, ale myślę że żaden zespół nie jest wstanie wywalczyć 3 punkty prezentując rywalowi kolejne dwie bramki w krótkim odstępie czasu.
Wasza sytuacja w walce o utrzymanie staje się coraz bardziej skomplikowana. Czy na tym etapie rozgrywek kluczowa jest również praca nad mentalnością zawodników?
Sami jesteśmy winni tej sytuacji i świadomi miejsca w tabeli. Nie będę szukał wymówek usprawiedliwień bo fakty są takie , że zostało mało drużyn w walce o utrzymanie i my jesteśmy w tym gronie. Każdy w tej szatni musi zdawać sobie sprawę co nas czeka i mentalnie musi być na to gotowy. Ważny tydzień przed drużyna i na pewno po nim będziemy wstanie odpowiedzieć na pytanie czy mamy charakter żeby podnieść się w tym momencie sezonu i utrzymać 3 ligę dla Unii Tarnów.