Remisem zakończyło się sobotnie spotkanie 28. kolejki III ligi. ZKS Unia Tarnów pierwsza wyprowadziła cios, jednak bardzo szybko odpowiedziała Korona II Kielce. Choć obie ekipy próbowały przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. To finalnie żadnej z ekip ta sztuka się nie udała a spotkanie zakończyło się wynikiem 1 do 1.
Początek spotkania był dość elektryczny w wykonaniu obu ekip. Zarówno Unia jak i Korona chciały narzucić swój rytm gry. W pierwszych minutach wydawać by się mogło, że to goście spokojniej operowali piłką przy nodze. Jednak po chwili Jaskółki odnalazły swój rytm i z każda kolejną minutą zaczynały przejmować kontrolę. Ta kontrola jednak nie przekładała się na stwarzane sytuacje bramkowe. Co prawda Biało-Niebiescy byli w stanie przedostać się pod i w pole karne rywala. Jednak w kluczowych momentach brakowało chłodnej głowy i zdecydowania. Choć rezerwy Korony zostały nieco zepchnięte do defensywy, to potrafiły również wyprowadzać składne i szybkie kontry. Kilka z nich zakończyło się celnymi uderzeniami, jednak z tymi strzałami radził sobie golkiper Unii Tarnów. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.
Po przerwie Unia jeszcze bardziej zaznaczyła swoją przewagę. Od pierwszych minut drugiej połowy Jaskółki coraz śmielej operowały piłką i stwarzali większe zagrożenie pod bramką rywala. Przewaga Unii została udokumentowana zdobytą bramką. W 60 minucie po dobrej akcji Jaskółek – Viktor Putin umieścił piłkę w siatce wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie. Niestety ale po zdobytej bramce Unia nieco cofnęła się, co wykorzystała drużyna z Kielc. Strzałem zza pola karnego, przepięknej urody popisał się Strzeboński. Bramkarz Unii, choć wyciągnął się jak struna, nie miał szans wybronić tego precyzyjnego uderzenia i Korona cieszyła się z wyrównania. Końcówka spotkania była wyrównana, jednak żadna z ekip nie była w stanie wypracować sobie klarownej sytuacji. Unia próbowała wykorzystać stałe fragmenty gry, jednak finalnie nie udało się zmienić rezultatu.
Wypowiedzi trenerów po spotkaniu